Odpowiadając na powyższe pytanie, chciałabym podzielić się moimi refleksjami, spostrzeżeniami i doświadczeniami związanymi z tematem starości. Skąd akurat temat starości? Temat, którego większość z nas się boi, raczej go unika i generalnie nie lubi o nim rozmawiać. Moją inspiracją do niego, była moja kochana mama Janina. Teraz gdy Janinka jest tam wysoko – w niebie, częściej do tego tematu wracam, bo widzę, że coraz bardziej zaczyna on mnie dotyczyć – a obecnie mam 55 lat. Opiekując się Janinką miałam okazję zobaczyć z bliska, jak z upływem czasu, zmienia się człowiek – jego ciało i umysł – w procesie starzenia. Doświadczyłam też tego, jak zmienia się codzienne życie seniora i jego rodziny – gdy pojawiają się poważne choroby.

Kiedy zaczyna się starość? Dla niektórych, starość zaczyna się z chwilą przejścia na emeryturę, dla innych – gdy pojawiają się poważne problemy zdrowotne, a jeszcze dla innych – gdy przyjdą na świat wnuki. Oczywiście każdy z nas ma prawo określić ten etap swojego życia indywidualnie. Ważne jest, żeby zauważać zmiany, jakie zachodzą w naszym organizmie i w naszym życiu oraz na nie reagować.
My Polacy, mamy taką „cechę narodową”, że częściej jesteśmy z czegoś niezadowoleni, niż zadowoleni. Jak kończymy 30 lat, zamiast się cieszyć, to się smucimy, że to już i aż 30 lat. Ale jak przypomnimy sobie 30-te urodziny w wieku 50 lat, to wspominamy je z radością i chętnie byśmy do 30-tki wrócili. Ja osobiście dojrzałam już do tego, że cieszę się z tych urodzin jakie mam dzisiaj, bo za 10 lat będę starsza i nic tego nie zmieni. Nie gońmy „urodzinowego króliczka”, tylko łapmy go z radością i otwartością – tu i teraz. Ważne jest odpowiednie podejście i nastawienie, co wiele nam ułatwi we wchodzeniu w etap dojrzałości i starości. Bo czy nam się to podoba, czy nie – czas będzie płynął i te etapy życia i tak nas dogonią.
Patrząc na temat starości szerzej, czyli z perspektywy społecznej, to fakty i prognozy przedstawia poniższy wykres.

Trendy demograficzne, społeczne i ekonomiczne informują o zbliżającym się „Srebrnym Tsunami”, którym niedługo zostanie objęta Polska i większość krajów Unii Europejskiej. Już w 2030r. 1/4 polskiego społeczeństwa będą stanowili seniorzy. Na proces masowego starzenia się polskiego społeczeństwa powinni się dobrze przygotować sami zainteresowani, czyli seniorzy i ich rodziny, a także wiele różnych instytucji państwowych i publicznych, a w szczególności służba zdrowia. Świat biznesu na pewno spojrzy na seniorów bardziej łaskawym okiem, bo wygra rachunek ekonomiczny, czyli będzie się to przedsiębiorcom opłacać. Natomiast osoby w wieku 50+ powinny się skupić na tym, na co same mają wpływ.

Nasza starość – w dużym stopniu – zależy od nas samych. Ten, kto jest tego świadomy, może sobie wypracować fajną starość – aktywną, radosną, samodzielną, towarzyską, pełną życia i pasji. Ten, kto o starości nie myśli lub ją wypiera, też do niej dojdzie, ale często spędzając życie samotnie w zamknięciu 4 ścian, godzinami wyglądając przez okno czy oglądając niekończące się seriale. Każdy ma wybór drogi do starości – ta droga zależy od Ciebie – więc wybieraj!
Sztuczna młodość – kupować czy nie kupować?
Już w przedwojennej polskiej komedii pt. „Pani minister tańczy”, znana artystka, grana przez Mieczysławę Ćwiklińską, gdy miała w ankiecie podać swój wiek, postawiła kleks. Meryl Streep i Goldie Hawn sprzedały dusze diabłu, żeby być wiecznie młode w komedii pt. „Ze śmiercią jej do twarzy”. Wiele osób oddałoby wszystko, żeby zatrzymać czas albo cofnąć się w czasie, w najlepsze dla siebie lata, ale poza wspomnieniami, które mogą przenieść nas w przeszłość, czas bezlitośnie biegnie do przodu. Niektórzy grają z czasem na zwłokę – wysportowaną sylwetką, zabiegami medycyny estetycznej, farbowanymi włosami, młodzieżowym stylem ubierania, ale to prawdziwej daty ich urodzenia nie zmieni. Nie chcę przez to powiedzieć żeby o siebie nie dbać, a wręcz przeciwnie, jest to bardzo ważne i potrzebne, żeby mieć niższy wiek biologiczny – wiek pokazujący stopień zużycia naszego organizmu – niż wiek metrykalny. Ale łatwiej to osiągnąć, będąc pogodzonym z upływem czasu, niż starając się, za wszelką cenę, go zatrzymać.
Z perspektywy miłośniczki dobrego kina, jaką jestem, zauważyłam, że dzisiejszy świat show biznesu, który oglądamy i którym często inspirujemy się w życiu, wpadł w „metrykalną kwadraturę koła”. Wysokiej klasy technologia cyfrowa spowodowała, że w kinie i telewizji zobaczymy najmniejszy pieg na twarzy aktorki czy pieprzyk na plecach aktora. Dlatego obecnie coraz więcej aktorek, w wieku 50+, ma figurę młodej dziewczyny i twarz bez zmarszczek, a z drugiej strony, czyli z internetu, łatwo dowiemy się, że ta aktorka ma 50 lat. 50-letnia aktorka nie zagra 30-latki – bo po co – skoro może ją zagrać prawdziwa 30-latka. Ta sama 50-latka grając kobietę w swoim wieku, wizualnie już nie przypomina swojej rówieśnicy, przez co jej rola staje się niewiarygodna. Patrząc nieco ironicznie, może dojść do tego, że nie będzie kto miał zagrać prawdziwej staruszki, bo taką, wśród sztucznie odmładzanych aktorek, trudno będzie znaleźć. Ja osobiście z podziwem patrzę na takie aktorki jak: Sophie Marceau, Monica Bellucci, Julia Roberts, Nicole Kidman, Salma Hayek, Robin Wright, Halle Berry – kobiety, w wieku 50+, które zachwycają swoją urodą i młodzieńczym wyglądem. Obecnie aktorki te, coraz częściej grają role kobiet, o których wieku, w ich filmach, nic się nie mówi albo mówi się mało konkretnie. Najczęściej z fabuły samego filmu można się domyślić jaki to może być przedział wiekowy. To pokazuje, że mamy obecnie do czynienia, z czymś w rodzaju „showbiznesowej pułapki wiekowej”, której ciąg dalszy, może nas jeszcze niejednokrotnie zaskoczyć. Warto to zjawisko na bieżąco obserwować, bo sprawa jest rozwojowa.
Social media – w szczególności instargam – w formie zdjęciowej, pokazują, jak wielu zwykłych ludzi – też zaczyna „kombinować z wiekiem”, w szczególności, za pomocą zabiegów medycyny estetycznej. Oczywiście można powiedzieć, kto bogatemu zabroni albo nasze ciało, nasze prawo. Ale zanim się do tego typu zabiegów przystąpi warto się zastanowić nad ich skutkami na przyszłość, zwłaszcza jeśli są one nieodwracalne albo drogo odwracalne. Dobrym przykładem mogą być modne od dekady tatuaże. 30-latek, z profesjonalnie wykonanym tatuażem prezentuje się dobrze, ale już nie w wieku 60 lat, gdy jego ciało nabierze masy, a mięśnie zwiodczeją. Tatuażu nie wymaże się szkolną gumką, dlatego warto decyzję o jego zrobieniu, dobrze przemyśleć.

W mojej ocenie, przez całe życie, warto zabiegać o pozytywne atrybuty młodości, ale należy to robić z głową, czyli w pierwszej kolejności, korzystając z mniej inwazyjnych, dla naszego ciała, rozwiązań. To co dla nas najlepsze, jest przez ekspertów powtarzane jak mantra, czyli: zdrowa dieta, dobry sen, odpowiednia dawka wysiłku fizycznego, brak stresu, gimnastyka umysłu, równowaga między pracą a życiem osobistym – to jest najlepsza recepta dla naszego ciała i naszego zdrowia. Żeby przyszły pozytywne efekty, to dużo zależy od nas samych i naszego zaangażowania. Patrząc z perspektywy mojej mamy Janinki, wiem, że w każdym wieku, samemu, albo przy mocnym wsparciu rodziny, trzeba nauczyć się od siebie wymagać, bo nic samo nie przychodzi.
Czy masz uważność na starość?
Dopiero teraz, z perspektywy czasu, zaczynam rozumieć moje wcześniejsze doświadczenia z seniorami. Pewnego razu przyniosłam zakupy starszej sąsiadce, Pani Mariannie, i zauważyłam, że na jej stole leży sernik, który już wysechł i zzieleniał ze starości. Podekscytowana mówię do niej, jak Pani może ten sernik tutaj trzymać, a już nie daj boże, go zjeść. Po latach, gdy mój wzrok się pogorszył i przeczytanie drobnej czcionki na etykiecie stało się problemem, to zrozumiałam tamto zdarzenie. Pani Marianna wcale nie chciała jeść spleśniałego sernika. Ona miała już tak poważną wadę wzroku, że nie widziała, że sernik nie nadaje się do zjedzenia. Wtedy ja o tym w ogóle nie pomyślałam, sama mając świetny, sokoli wzrok. Pamiętam też, jak Pani Marianna szła do kościoła zabłoconą ścieżką, bo tamtędy było bliżej. Na końcu tej ścieżki przewróciła się i wpadła w błoto. Wtedy pomyślałam sobie, czemu ona nie nadłoży tych 300 metrów, żeby dojść do kościoła po czystym chodniku. Teraz wiem, że jak coś mocno boli i strzyka w kręgosłupie, to szuka się najkrótszej drogi, a i tak człowiek jest szczęśliwy, że chodzi i wychodzi z domu. Innym razem, w dobrej wierze, pokazałam moim starszym sąsiadom zaawansowane ćwiczenie, które pomaga na ból pleców. Oni grzecznie i z uśmiechem podziękowali, a ja dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że oni nie są w stanie takiego ćwiczenia wykonać, a cieszą się z tego, że jeszcze wstają z łóżka i mogą chodzić. Pamiętam też, jak przyjaciółki mojej mamy wstawały z kanapy, po dłuższym spotkaniu przy kawie – to one mówiły, że muszą rozprostować kości, bo się zasiedziały – wtedy nie wiedziałam o co im chodzi, a teraz, po latach, zdecydowanie lepiej je rozumiem.

Moja mama Janinka urodziła mnie w wieku 37 lat. Tak duża różnica wiekowa spowodowała, że szybciej niż moi rówieśnicy poznałam świat seniorów. Moja mama była osobą rodzinną, serdeczną, dobrą i empatyczną. Poza tym, była też towarzyska i miała swój krąg zaprzyjaźnionych sąsiadek, z którymi często spotykała się na pogaduchy przy kawie. Obcowanie z seniorami było, dla mnie i mojej siostry Basi, codziennością, a czasami trzeba było też sąsiadkom w czymś pomóc. W ten sposób, chcąc nie chcąc, razem z Basią, dosyć szybko weszłyśmy w świat seniorów i w sąsiedzkie pomaganie.
Janinka często powtarzała, że syty głodnego nie zrozumie. Parafrazując to powiedzenie, można powiedzieć, że młody starego nie zrozumie. Ale jeśli „ten młody” zbliża się do etapu starości, to dla własnego dobra, powinien próbować starego zrozumieć, obserwując swoich rodziców lub seniorów z najbliższego otoczenia. Inne powiedzenie mówi, że historia lubi się powtarzać. Patrzmy w przeszłość – czyli na życie i doświadczenia naszych dziadków i rodziców, wtedy zrozumiemy przyszłość – czyli naszą dojrzałość i starość. Bo wiecie co, starość już dawno została odkryta, tylko nam się wydaje, że sami musimy ją odkryć.
Teraz gdy sama jestem już po 50-tce i zauważam niedoskonałości mojego ciała i mojego zdrowia, które przyszły z wiekiem, to zaczynam lepiej rozumieć wiele przykładów, z życia mojej mamy i jej przyjaciółek, których kiedyś nie rozumiałam albo błędnie interpretowałam. Dzięki nim, mam bogate źródło wiedzy i doświadczenia, z którego dzisiaj mogę czerpać. A 10-letnia opieka nad moją, chorą na Alzheimera, mamą – to już jest wiedza na poziomie „domowego uniwersytetu” – bogata, wszechstronna – i co najważniejsze – poparta praktyką.
Konkluzja
W naszym codziennym życiu, nie boimy się, nazywać pór roku po imieniu, czyli: wiosna, lato, jesień, zima. Ale w przeciwieństwie do pór roku, bardzo boimy się nazywać starości starością. W życiu każdego z nas są etapy, które można podzielić na: dzieciństwo, młodość, dojrzałość, starość. Nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu – to pozwoli nam pełniej i świadomiej przeżyć każdy etap naszego życia.
Jeśli myślisz, że Ciebie starość nie dotyczy, to pooglądaj zdjęcia Twoich rodziców czy dziadków z czasów ich młodości. Zobacz jak się zmienili od tamtego czasu, zapytaj ich, co oni wtedy myśleli o starości, za czym teraz najbardziej tęsknią ze swoich młodzieńczych lat, co im na starość, najbardziej przeszkadza. Popatrz też, na swoje obecne zdjęcia i zdjęcia z przeszłości – zrób porównanie, czego ubyło, a co przybyło – bawiąc się w znaną z dzieciństwa zabawę – znajdź 10 różnic. Przypomnij sobie, jak z czasem, zmieniło się Twoje myślenie na temat wieku i granic wiekowych.


Bohaterka filmu pt. „Wiek Adaline”, przypadkowo dostała od losu wieczną młodość. Ten nadzwyczajny dar, zweryfikowało jej życie, które pokazało, że każda sytuacja ma swoje plusy i minusy, nawet wtedy gdy ma się eliksir młodości. Adaline musiała manipulować faktami i nieustannie zmieniać miejsca zamieszkania i pracy – bo jej otoczenie się starzało, a ona nie. Nie mogła pozostawać przy tej samej tożsamości, bo jej data urodzenia wzbudzała podejrzenia. Okłamywała, raniła i uciekała przed bliskimi sobie osobami. Jedynie jej córka, która z czasem wyglądała na jej babcię, znała prawdę. Gdy Adaline spotkała największą miłość swojego życia, to jej największym marzeniem było żeby się z ukochanym zestarzeć, jak każdy zwyczajny człowiek.
Pięknie też została pokazana starość w filmie pt. „Pora umierać”. Postać starszej pani, rewelacyjnie zagrana przez Danutę Szaflarską, pokazuje, że warto, do końca życia, walczyć o to, co jest dla nas ważne. Filmowa Pani Aniela, przy wsparciu swojej wiernej suczki, walczyła o swój rodzinny dom. Przy czym zawiodła się na własnej, pazernej rodzinie, ale dla równowagi, spotkała też ludzi, którym warto było pomóc. Wówczas 92-letnia Pani Danuta przepięknie i przekonywająco wykonała swoje aktorskie zadanie, ale my widzowie czujemy, że w tej roli było bardzo dużo z samej Pani Danuty, która w życiu i na ekranie pokazała nam, że życie po 90-tce może być piękne, pełne pasji, mądrości i szczerości. Pani Danuta odeszła od nas 19.02.2017r. – w wieku 102 lat.
Jeszcze nie tak dawno, moi filmowi i muzyczni idole byli ode mnie dużo starsi. Ale świat idzie do przodu i nagle zobaczyłam, jak wielu z nich już odeszło, inni się zestarzeli, a na firmamencie pojawiły się nowe gwiazdy i nowe talenty, które są ode mnie dużo młodsze i pojawią się jeszcze młodsze. Taka jest kolej rzeczy i zamiast się z tego powodu smucić – najlepiej jest ze wszystkich tych zasobów czerpać, czerpać i czerpać garściami dla siebie i dla swojej pogodnej i fajnej starości.

Na finał powtórzę za Kabaretem Starszych Panów: „Wesołe jest życie staruszka”, a jeśli nie jest, to zrób wszystko żeby było!
29.11.2022r.
Teresa
22.12.2022 o 10:01 pmBardzo ciekawy pomysł. Wszystko jasno i przejrzyście tłumaczysz. Szczególnie miło widzieć Panią Janinę taką uśmiechniętą i radosną. Blog godny polecenia, pozdrawiam serdecznie
admin
27.12.2022 o 2:13 pmBardzo dziękuję za miłe słowa 🙂
XMC.pl
02.03.2024 o 10:25 amNaprawdę podoba mi się twój szablon WordPress zwłaszcza ostylowanie kaskadowych arkuszy styli, skąd go pobrałeś? Z góry dziękuję!
admin
04.03.2024 o 8:09 pmBardzo dziękuję za słowa uznania. Przy tworzeniu szablonu mojego bloga korzystałam ze współpracy profesjonalnej firmy.