Wypłatę gotówki z bankomatu, za pomocą karty płatniczo-bankomatowej, Pani Helena i Pan Henryk Niebankowscy już opanowali na szóstkę. Każde z małżonków samodzielnie potrafi to zrobić, a przy tym stosuje zasady bezpieczeństwa. Po raz kolejny przekonali się, że praktyka czyni mistrza, czyli że próbując, próbując i jeszcze raz próbując można się wszystkiego nauczyć.
Teraz są już gotowi na nowy etap kartowej edukacji, do którego zachęciła ich Pani Basia – doświadczona doradczyni bankowa. Pani Basia przypomniała, że karty wydane do kont osobistych małżonków są kartami płatniczo-bankomatowymi. Funkcję wypłaty gotówki z bankomatu, małżonkowie już opanowali, a teraz przyszedł czas na poznanie funkcji płatniczej ich kart. Karta jest synonimem pieniądza, bo pełni taką samą funkcję jak pieniądz papierowy – pozwala zapłacić za zakupy. Warto też dodać, że w porównaniu do banknotów, karta jest wygodniejsza i bezpieczniejsza.

Pani Basia przypomniała małżonkom, że żeby zapłacić w sklepie kartą, trzeba mieć tę kartę przy sobie i pamiętać PIN do swojej karty. Dodatkowo warto się upewnić czy są pieniądze na koncie osobistym, do którego karta jest przypisana. Stojąc w kolejce do kasy, małżonkowie powinni się przyglądać, jak inni klienci płacą za zakupy kartą i w razie potrzeby poprosić kasjerkę o pomoc, gdy będą płacić za swoje zakupy.
Podekscytowani małżonkowie udali się na zakupy do pobliskiego marketu, swojego ulubionego sklepu. W portfelu mieli ze sobą karty płatniczo – bankomatowe oraz gotówkę – tak na wszelki wypadek. Jak zwykle wybierali niezbędne towary, kierując się zasadą, żeby kupować mądrze i racjonalnie – czyli to, co naprawdę jest im potrzebne. W tym celu wcześniej sporządzili listę zakupów, żeby później w sklepie koncentrować się na niej. Dodatkowo zakupy tak planują, żeby nie dźwigać nadmiernych ciężarów, bo w ich wieku o kręgosłupy trzeba szczególnie dbać.

Po skompletowaniu koszyka zakupów małżonkowie ustawili się do kolejki do kasy tradycyjnej, czyli takiej którą obsługuje pani kasjerka, którą znają od lat. Tak robili zawsze i już się przyzwyczaili.
Przed nimi w kolejce stało 8 osób, więc mieli czas żeby dyskretnie przyglądnąć się jak płacą za zakupy inni kupujący, a były to osoby w różnym wieku.
Zaobserwowali, że większość z tych osób płaciła za swoje zakupy albo plastikową kartą albo telefonem. Jedynie 2 starsze panie, za swoje zakupy zapłaciły gotówką. Zauważyli też, że płatność kartą i telefonem trwała kilka sekund, czyli zdecydowanie krócej od płatności gotówką.

Wcześniej małżonkowie umówili się, że to Pani Helena będzie płacić za zakupy, a Pan Henryk będzie asystował swojej żonie. Oboje czują lekkie zdenerwowanie, bo za chwilę, po raz pierwszy w życiu, będą płacić za swoje zakupy kartą płatniczo-bankomatową. Najbardziej boją się tego, żeby nie zwracać na siebie uwagi, z powodu zatrzymania całej kolejki, bo coś im pójdzie nie tak.
Gdy kasjerka podała kwotę do zapłaty, Pani Helena poinformowała ją, że zapłaci kartą oraz, że robi to pierwszy raz w życiu, dlatego prosi o pomoc i wyrozumiałość. Kasjerka uśmiechnęła się i powiedziała, że z miłą chęcią pomoże.
Kasjerka pokazała, że najszybciej będzie jak Pani Helena wykona płatność zbliżeniowo, czyli przyłoży swoją kartę do terminala płatniczego. Potem pojawiła się informacja, że należy podać numer PIN. Kasjerka poprosiła, żeby Pani Helena go wystukała na klawiaturze terminala i zaakceptowała zielonym klawiszem. Na koniec kasjerka zapytała, czy Pani Helena chce otrzymać wydruk potwierdzenia transakcji kartą. Taki wydruk nie jest obowiązkowy, dlatego kasjerzy zwykle pytają klientów. Pani Helena poprosiła o to potwierdzenie, bo chciała się mu przyjrzeć.

Pierwsza płatność kartą za zakupy trwała jakieś 10 sekund. Pani Helena mocno się na niej koncentrowała i starała się zapamiętać wszystkie wykonywane czynności. Pani kasjerka pochwaliła Panią Helenę i powiedziała, że wszystko poszło dobrze i następnym razem też jej pomoże, jeśli będzie taka potrzeba.
Po powrocie do domu małżonkowie dokładnie sprawdzili paragon zakupowy, czy wszystkie zakupy i ich ceny się zgadzają oraz porównali cenę z paragonu z kwotą z potwierdzenia transakcji kartowej. Kwoty były zgodne, czyli wszystko było w porządku. Wszędzie są tylko ludzie i dla własnego bezpieczeństwa lepiej wszystko sprawdzać.
Następnego dnia rano Państwo Niebankowscy przyszli do „swojego sklepu” tylko po mleko, bo zabrakło im do naleśników. Przyszli razem, bo chcieli poćwiczyć płatność za zakupy kartą. Tym razem to Pan Henryk płacił swoją kartą, a Pani Helena asystowała. Pan Henryk zbliżył swoją kartę do terminala i było po wszystkim. Tym razem terminal nie wymagał od Pana Henryka podania numeru PIN, bo jego transakcja była na kwotę 3,50 zł. W przypadku niskich kwot transakcji najczęściej są one realizowane bez potrzeby podawania numeru PIN – i tak jest jeszcze szybciej. Zwykle dotyczy to transakcji do kwoty 100 zł. Przy czym, dla bezpieczeństwa, banki losowo np. co trzecią transakcję wymagają akceptacji PINem, nawet gdy kwota transakcji jest niska.

Jutro, z samego rana, małżonkowie przyjdą do „swojego spożywczego”, żeby kupić świeże bułeczki, twarożek i rzodkiewkę – na śniadanie. W sobotę wybiorą się razem do kina na świetną komedię, gdzie za bilety zapłacą kartą. W niedzielę Państwo Niebankowscy wybiorą się w góry żeby zażyć trochę ruchu i zachwycać się piękną złotą jesienią. Swoją górską wędrówkę zakończą w schronisku, gdzie zjedzą pyszny żurek z jajkiem, za który też zapłacą kartą.

Małżonkowie zauważyli, że kartą można zapłacić niemalże wszędzie – ale dla pewności zawsze sprawdzają na drzwiach wejściowych i przy kasie czy są tam naklejki reklamowe informujące o akceptacji transakcji kartą. Wiedzą też, że zawsze mogą zapytać kasjera lub sprzedawcę, czy w tym sklepie karty są honorowane.
Pani Basia, wspomniała im, że od czasu pandemii koronawirusa – w Polsce – dokonała się rewolucja w płatnościach kartowych, dzięki której nawet najmniejsze sklepy i punkty usługowe zaczęły akceptować karty, bo tak było bezpieczniej dla naszego życia i zdrowia. Dzisiaj nikt już się nie dziwi jak za mleko, bułkę, czy czekoladę chcemy zapłacić kartą. Pędząca cyfryzacja jeszcze bardziej rozwija obrót bezgotówkowy żeby żyło nam się lepiej, wygodniej i bezpieczniej. A w niedługiej przyszłości banknoty i monety staną się cennym trofeum jedynie dla kolekcjonera.
Po co iść do bankomatu po gotówkę, kiedy można ten etap pominąć i w sklepie płacić kartą. Tak jest szybciej, wygodniej i bezpieczniej. Teraz małżonkowie doskonale rozumieją dlaczego ich karty nazywane są płatniczo-bankomatowymi.

Pani Helena i Pan Henryk uświadomili sobie jak dużo nowości bankowych się nauczyli w ostatnim czasie. Zauważyli też, że bankowanie nie jest takie trudne. Najważniejszy jest ten pierwszy krok, a potem trzeba poćwiczyć w praktyce żeby nabrać pewności. Do czego gorąco zachęcają też inne Seniorki i innych Seniorów.
24.10.2023r.